Chyba o to chodzi?

https://www.ekuonews.it/30/10/2020/il-presepe-monumentale-di-castelli-in-piazza-san-pietro-per-il-natale-2020/

Oczywiscie,  ze...

...  zrobili  to  z  cala  swiadomoscia,  ale  moich  emocji  nie  zdewastowali...  jeszcze  nie  !!!   

Licze  i  mam  nadzieje,  ze  im  sie  nie  uda  zachwiac  mojej  wiary,  bardzo  ulomnej  wiary,  ale  jednak  wiary...  i  mam  nadzieje,  ze  przyjdzie  duzo  ludzi  na  pl.  sw.  Piotra,  na  zblizajaca  sie  pasterke.

Obejrzałem. Wcześniej jakoś nie miałem odwagi.

Stonehenge z pachołków drogowych. Zadaszenie pasuje do hotelu Sobieski w Warszawie (ewentualnie wiaty przystanku tramwajowego)

Rzeczywiście, są na świecie znacznie gorsze rzeczy mogące wiarą zachwiać. Ma Pani rację - pasterka może być antidotum.

Przez różne fazy przechodziłem  - oburzenia, sprzeciwu, zrozumienia, pokornego przyjecia.

Przyjmuje że postawa i rola Judasza była w Planie Bożym. Dziś jest czas triumfu naśladowców Judasza.

Pozostaj więc ufność  i radość z możliwości bycia świadkiem Parucji.

Tam gdzie ktoś widzi moment triumfu Złego  trzeba z nadzieją widzieć  zapowiedź jego upadku.

Dziś kontynuacja i eskalacja

no tak,tutaj cala relacja z silnym polskim akcentem -Zespół Sygnalistow Myśliwskich...A choinka byla tez, a jakże, z Polski.Wiekowa ,bo 60-letnia.

https://www.youtube.com/watch?v=SiVp6nj2R_o&feature=emb_logo

I nikt nas nie zwalnia z wierności Kościołowi i jego głowie na ziemi.

To takie ludzkie i słabe karmić się rozczarowaniem, i w szopkach takich czy innych pokładać Wiarę... Choć przecież nawet wśród nich można wybierać, bez eksponowania tego co brzydkie jako jakiejś normy. Komu, po co, i na czyje zbudowanie się pytam?

Noale do tego potrzeba innego rodzaju wiary, od tej która rodzi w sercu radość codziennego narodzenia i zmartwychwstawania... Pomimo brzydkich "znaków" w postaci szopek i różnego rodzaju ustawek. Bóg jest wierny i ciągle ten sam. Do wiary w innego póki co nikt nie zmusza, a Kościoły stoją otwarte tam gdzie stały, a w konfesjonale siedzi kapłan gotów odpuścić każdy rodzaj zwątpienia, i poczucia nieszczęścia

"Szczęśliwy człowiek,
który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą..."

Spora przesada, bo mnie się szopka podoba.

Jedna więcej szopka w Watykanie już nie robi różnicy.

Łatwo wpadamy w złość, gdy to co zbudowało naszą osobistą pobożność, zdaje się być lekceważone, spychane na plan dalszy. No ale to nie jest żaden powód do tego by chlastać językiem na Papieża, bez zważania na nadłamaną czcinę. Masa wrogów Kościoła poluje na słabszych w wierze i nie powinno się im pomagać, tylko dlatego że Papież nie robi tego co nam się wydaje ważne. Zasiać zwątpienie czy zgorszenie jest dziś bardzo łatwo. Dużo łatwiej jak samemu dać świadectwo pozytywne, spychając na plan dalszy osobiste "krzywdy", bez porównania z tymi jakie znosił nasz zbawiciel, apostołowie, czy rzesze męczenników. Nie dla "świątecznego nastroju" bez którego spora część wiernych "nie czuje Boga", bo tak się przyzwyczaiła do śniegu choinki czy szopki (której makiety w większości przypadków niewiele przypomina tę prawdziwą stajnię i panujące w niej warunki, w jakich Matka boża była zmuszona rodzić)

Czy jak już odbiorą nam szopki, a wieczerza wigilijna będzie zakazana, albo zostaną całkowicie przejęte przez świecką tradycję, to przestaniemy świętować Boże Narodzenie? A może zaczniemy się w końcu zastanawiać o co w nim naprawdę chodzi. Żeby nie było że lekceważę symbole, ale niektórzy zdają się być gotowi obalić Watykan z tego powodu, a Papieża nazwać szkodnikiem. Bez żadnej miary i odpowiedzialności za własne złorzeczenia.

Według artykułu który przytoczył Betacool, ta szopka to dzieło zbiorowe nauczycieli i uczniów szkoły artystycznej z Castelli, miejscowości położonej w regionie dotkniętym w ostatnich latach przez trzęsienia ziemi. Szopka powstała w latach 1965-1975.